<3 |
Miłość Peonii opowiada o miłości mogącej przetrwać nawet śmierć (dosłownie). Książka podzielona jest na 3 części i w zasadzie w każdej z nich główną rolę odgrywają kobiety, które zapadły na "chorobę miłosną", spowodowaną obsesją na punkcje opery pt. "Pawilon Peonii", a także czytaniem poezji i zagłębianiem się w nią.
Pierwsza część rozłożyła mnie na
łopatki... pierwszy raz tekst tak mocno mną wstrząsnął i
kompletnie zaskoczył. Do końca, czytelnik nie jest świadomy tego
co dzieje się w książce, a kiedy prawda zostaje napisana wprost
nagle zalewa nas tysiąc myśli, ogromne przygnębienie, żal i
(wręcz powiedziałabym) złość!
W kolejnych dwóch częściach tytułowa bohaterka wykazuje się ogromnym poświęceniem dla swojego ukochanego, bo kto z nas byłby w stanie patrzeć na ukochaną osobę, przy której boku jest ktoś inny niż my, a jednocześnie otaczać ich opieką i troską. Bardzo widoczna jest również zmiana, jaka w niej zachodzi – z nastoletniej dziewczynki przeistacza się w dojrzałą kobietę, która zupełnie inaczej zaczyna postrzegać świat i sprawy, jakie wokół niej się dzieją.
Pisząc cokolwiek więcej o fabule łatwo jest zdradzić cała koncepcję, dlatego jeśli chodzi o właściwą treść na tym poprzestanę:)
Jednak według mnie, książka mówi o tym czym tak naprawdę jest... miłość. Tak, miłość to akceptacja drugiej osoby taką jaka jest, nie taką jaką my pragniemy by była, to zaufanie, nieustanna troska, opieka, nie sprowadza się tylko do cielesności, ale przede wszystkim miłość to chęć uszczęśliwienia drugiej osoby. Miłość, jeśli jest prawdziwa, nigdy nie gaśnie, nie umiera...
W kolejnych dwóch częściach tytułowa bohaterka wykazuje się ogromnym poświęceniem dla swojego ukochanego, bo kto z nas byłby w stanie patrzeć na ukochaną osobę, przy której boku jest ktoś inny niż my, a jednocześnie otaczać ich opieką i troską. Bardzo widoczna jest również zmiana, jaka w niej zachodzi – z nastoletniej dziewczynki przeistacza się w dojrzałą kobietę, która zupełnie inaczej zaczyna postrzegać świat i sprawy, jakie wokół niej się dzieją.
Pisząc cokolwiek więcej o fabule łatwo jest zdradzić cała koncepcję, dlatego jeśli chodzi o właściwą treść na tym poprzestanę:)
Jednak według mnie, książka mówi o tym czym tak naprawdę jest... miłość. Tak, miłość to akceptacja drugiej osoby taką jaka jest, nie taką jaką my pragniemy by była, to zaufanie, nieustanna troska, opieka, nie sprowadza się tylko do cielesności, ale przede wszystkim miłość to chęć uszczęśliwienia drugiej osoby. Miłość, jeśli jest prawdziwa, nigdy nie gaśnie, nie umiera...
(cytat z książki) "Moja miłość
do Rena nigdy nie umarła, zmieniła się tylko, zyskując głębszy
smak, jak poddawane fermentacji wino lub zanurzone w marynacie
warzywa. Przenikała mnie z uporczywą, nieposkromioną siłą wody,
drążącej kanał biegnący aż do środka góry."
Dodatkowo książka jest bogata w opisy kultury chińskiej, dlatego tym bardziej warto ją przeczytać! Zachęcam ;)
Dodatkowo książka jest bogata w opisy kultury chińskiej, dlatego tym bardziej warto ją przeczytać! Zachęcam ;)